Własny sklep w centrum handlowym – czy to dobry pomysł?

Handel to jeden z najbardziej popularnych sposobów na zarabianie, znany od zarania ludzkości. Jednak mnogość towarów i sklepów, które powstają jak grzyby po deszczu, powoduje coraz większą konkurencję. Aby trafić do klienta, trzeba się dzisiaj mocno postarać. Wiele osób w branży odzieżowej zastanawia się nad założeniem sklepu w centrum handlowym w Warszawie, gdzie sama liczba mieszkańców i turystów gwarantuje regularne odwiedziny takiego punktu przez cały rok. Jakie są plusy i minusy takiego rozwiązania?

Opłaty, czyli skalkulujmy ryzyko

Największym minusem są na pewno koszty najmu lokalu, które w dużych centrach handlowych w Warszawie mogą wynosić nawet kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie. Jest to oczywiście bardzo problematyczne dla osób, które posiadają mały sklep czy butik – możliwe, że nie będą one w stanie wygenerować takiego dochodu. Co innego jeżeli myślimy o jakieś małej galerii w mniejszych miejscowościach. Tam zazwyczaj ceny za wynajem są o wiele korzystniejsze. Trzeba dodać, że aranżacja swojego sklepu to również wysokie koszty. Możemy oczywiście też wynająć pomieszczenie w miejscach, gdzie jest taniej, ale klientów jest mniej – na przykład na peryferiach miast. Musimy się jednak liczyć z tym, że będziemy musieli się postarać, by klient chciał się do nas pofatygować.

Efekt skali

Właśnie z powodu ilości potencjalnych klientów najbardziej kuszącą opcją jest jednak centrum handlowe. Warszawa oraz inne większe miasta w Polsce mają ich zazwyczaj co najmniej kilka w swoim obrębie. Ulokowanie w nich sklepu pozwala znaleźć się w miejscu, gdzie dostępne są różne usługi i gdzie ludzie po prostu lubią robić zakupy, a nawet spędzać czas wolny. Przy galeriach handlowych są parkingi, więc można zostawić kurtkę w aucie i iść na zakupy. To powoduje, że klientów jest więcej, a skoro i tak są w galerii to czemu by nie mieli wejść do twojego sklepu? W centrach jest ciepło, wszystko jest w jednym miejscu, można załatwić wiele spraw (nawet placówki urzędów miast się w nich znajdują) oraz zjeść jakiś posiłek pomiędzy zakupami. Dla poszukujących rozrywki otwarte są też kina. Jednym słowem – podczas weekendu statystyczny mieszkaniec większego miasta może „wsiąknąć” w galerię nawet na kilka godzin.

To, że wszystko jest w jednym miejscu, pozwala także na zobaczenie towaru od różnych firm w ciągu jednego dnia. Ludzie mogą na szybko porównać oferty. I tu jest nasze pole do popisu – musimy się czymś wyróżnić od innych, więc jeśli pokażemy potencjalnemu nabywcy, że mamy do zaoferowania lepszą obsługę czy też lepszy lub lepiej „opakowany” towar, to istnieje duża szansa na pozyskanie lojalnego klienta.

Osobną kwestią pozostaje rodzaj asortymentu. Jeśli kierujemy swoje produkty do statystycznego Kowalskiego, to być może obawiamy się, że pomimo dobrego towaru osoby pójdą do popularnych sieciówek, gdzie zazwyczaj jest taniej. Jednak z drugiej strony, jeżeli targetujemy się na zamożniejszych obywateli, to szukajmy galerii, gdzie wiele sklepów to właśnie ekskluzywne marki. Takim przykładem może być Klif w Warszawie: https://klif.pl/, posiadający w swej ofercie największych projektantów mody z całego świata.

Plusem posiadania sklepu w galerii handlowej jest także to, że galeria jako ogół organizuje różne akcje, które powodują, że klienci chętnie przybywają. Można tu wymienić różnego rodzaju eventy tematyczne, takie jak spotkania z Mikołajem czy Dzień Dziecka. W zależności od galerii, może się to wiązać z opłatą za marketing oraz serwis. Dokładnie więc sprawdzajmy umowę przed podpisaniem.